SPRiN Regulice
SPRiN Regulice Gospodarze
5 : 1
5 2P 1
0 1P 0
Korona Lgota
Korona Lgota Goście

Bramki

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
90'
Widzów:
Korona Lgota
Korona Lgota
Nieznany zawodnik

Skład wyjściowy

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Korona Lgota
Korona Lgota
Brak danych


Skład rezerwowy

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Numer Imię i nazwisko
Grzegorz Ciombor
roster.substituted.change 60'
Leszek Czech
roster.substituted.change 83'
Janusz Wójcik
roster.substituted.change 65'
Korona Lgota
Korona Lgota
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Brak zawodników
Korona Lgota
Korona Lgota
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Piotr Piwowarczyk

Utworzono:

16.10.2021

SPRiN Regulice - Korona Lgota 5:1 (2:0)

Bramki: 3x Wojciech Sikora 7', 47', 50', Piotr Kadłuczka 45', Paweł Matusik 69' - Andrzej Nowak 79'

SPRiN udanie zrewanżował się Lgocie za upokarzającą jesienną porażkę 1:7. Bohaterem spotkania podobnie jak w minioną sobotę został Wojciech Sikora, który ustrzelił hattricka i zanotował asystę.
Od 32 minuty Lgota grała w osłabieniu po czerwonej kartce za brutalny faul Łukasza Stryczka

SPRiN: Piwowarczyk- Prasak, M. Matusik, Warzecha, Kadłuczka- Sikora (83' Czech), Kopeć (65' Wójcik), P. Matusik, K. Turek, Kołacz (60' Ciombor)- Dudek

Korona: Janowicz- Banyś, Bąbek, Dziedzic, Kalinowski (46' Babecki), S. Lasoń, Nowak, Pałka, Stryczek, Tryfanów (80' G. Lasoń), Zając

W porównaniu z poprzednim mecze w Mętkowie do składu powrócili Miłosz Warzecha, Leszek Czech, Paweł Matusik, Andrzej Dudek oraz Grzegorz Ciombor. Z powodów prywatnych oraz kontuzji ze składu wypadli Sławomir Lizoń, Jakub Ciołek oraz Filip Seremak.

Od początku meczu zawodnicy obu drużyn postawili na twardą grę, nikt nie odstawiał nogi, o czym świadczy fakt, że sędzia żółtą kartkę pokazał już w 7 minucie Andrzejowi Dudkowi. W pierwszych minutach meczu przed szansą stanął Krzysztof Turek po zgraniu piłki przez Andrzej Dudka, ale uderzył prosto w ręce bramkarza. Pierwsza bramka dla Regulic padła już w 7 minucie meczu. Paweł Matusik zagrał świetne otwierające podanie pomiędzy dwójkę obrońców, a w sytuacji sam na sam będący ostatnio w świetnej strzeleckiej formie Wojciech Sikora otworzył wynik meczu. Następnie goście dwukortnie stawali przed szansą zdobycia bramki. Po nieporozumieniu pomiędzy Prasakiem, a trenerem Matusikiem napastnik Lgoty wyszedł na czystą pozycję, ale skutecznie na przedpolu wślizgiem interweniował Piwowarczyk. W kolejnej sytuacji Krzysztof Turek zbyt lekko podawał do swojego bramkarza, przez co przeciwnik przejął piłkę, a następnie minął Piwowarczyka, piłkę zmierzającą do bramki wybił Kadłuczka. W 28 minucie miała miejsce najbardziej kontrowersyjna decyzja sędziego. Po uderzeniu Sikory z rzutu wolnego piłkę odbił Janowicz, do futbolówki doszedł Kołacz i spod końcowej linii zagrał wzdłuż bramki, a będący 2 metry przed bramką Dudek skierował piłkę do siatki. Sędzia liniowy nie wiedzieć dlaczego zasygnalizował pozycję spaloną. Zawodnicy Regulic nie mogli się pogodzić z tak rażąco błędną decyzją, za co Krzysztof Turek otrzymał żółtą kartę. Jednym z kluczowych momentów meczu była sytuacja z 32 minuty, kiedy to Pawła Matusika bardzo brutalnym wślizgiem od tyłu faulował Stryczek, za co wyleciał z boiska. Dzięki grze w przewadze SPRiN zaczął mądrze rozgrywać piłkę czekając na swoje okazję. Najbliżej zdobycia bramki był Kołacz, ale jego strzał przeszedł minimalnie nad poprzeczką. Mimo gry w osłabienie goście stworzyli sobie dwie dobre okazje. W pierwszej sytuacji napastnik Lgoty będący na czystej pozycji starał się przelobować wychodzącego na przedpole Piwowarczyka, bramkarza odbił delikatnie piłkę, którą ostatecznie na aut wybił Prasak. Kolejną sytuację stworzyli sobie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, po którym zawodnik Korony oddał strzał woleja, ale piłkę zmierzającą do siatki odbił Maciej Matusik zażegnając niebezpieczeństwa. W ostatniej akcji pierwszej połowy Sikora dośrodkował z rzutu rożnego, a będący na linii pola karnego Kadłuczka technicznym strzał zmieścił piłkę tuż przy słupku podwyższając wynik na 2:0.

Drugą połowę świetnie rozpoczęli gracze Regulic. W 3 minuty Sikora "zabił mecz". W 47 minucie Maksymilian Prasak dokładnym długim podaniem z własnej połowy wyprowadził Sikorę sam na sam, a 3 minuty później Krzysztof Turek otworzył "Wojtusiowi" drogę do bramki. W obu przypadkach najlepszy strzelec drużyny z zimną krwią zdobył bramki. Dzięki prowadzeniu 4 bramkami gra straciła nieco na dynamice, SPRiN nie forsował tempa, a Lgota grając w osłabieniu nie atakowała znaczą ilością graczy, czekając na okazję na kontrę. Takich okazji mieli dwie, najpierw w sytuacji sam na sam strzał obronił Piwowarczyk, a następnie po strzale głową piłka odbiła się od słupka. W 69 minucie Ciombor przejął piłkę na własnej połowie i podał ją do Pawła Matusika, który minął 4 zawodników Lgoty niczym tyczki na treningu i sprytnym strzałem umieścił piłkę w siatce. W ostatnich 20-25 minutach nie wiedzieć czemu w poczynania SPRiN-u wdarło się wiele chaotyczności. Zamiast spokojnie rozgrywać piłkę jak to miało miejsce do tej pory, to gracze trenera Matusika zaczęli grać długimi podaniami za obronę, gdzie albo Dudek, albo Sikora zwykle znajdowali się na pozycji spalonej. Po jednym z takich podań w polu karnym faulowany był Sikora, ale sędzia nie dopatrzył się spalonego. W końcówce spotkania z powodu kontuzji boisko opuścili Wojciech Sikora, oraz Łukasz Kopeć, miejmy nadzieję, że urazy nie okażą się zbyt poważne i będą oni mogli zagrać w ostatnich 4 meczach tego sezonu. Chaotyczna, niedokładna gra zemściła się w 79 minucie, kiedy to po niedokładnym podaniu Wójcika Lgota wyprowadziła kontrę, po której bramkę zdobył Andrzej Nowak.

Regulice zrewanżowały się Lgocie za porażkę 1:7 z rundy jesiennej. Ten mecz można podzielić jednak na dwie części, do 65-70 minuty i końcówkę. Za pierwszą część należy pochwalić graczy SPRiN-u za twardą, nieustępliwą i przede wszystkim mądrą i skuteczną grę. Natomiast zdecydowania należy skarcić za końcowy fragment meczu, w którym Regulice przestały grać w piłkę, a zaczęli iść na wymianę ciosów z rywalem w aspekcie długich (często niedokładnych) podań. Jest to dopiero pierwsze zwycięstwo z czołówką tabeli, poprzednie 5 spotkań SPRiN przegrał (po 2 mecze z Victorią Jaworzno i Bolęcinem oraz jeden mecz z Lgotą). Jest to bardzo słaby wynik jak na drużynę aspirującą do awansu, ale te 3 pkt mogą okazać się kluczowe w walce o A klase. Wciąż nie jasne jest ile ostatecznie awansuje drużyn, obecnie do drugiego miejsca premiowanego awansem (które zajmuje Lgota) SPRiN traci 4 pkt, a do trzeciego Bolęcina tylko 2 oczka. Końcówka sezonu zapowiada się więc bardzo emocjonująco. SPRiN już w niedziele zagra kolejny mecz. Regulice zmierzą się na wyjeździe z drugą drużyną Górnika Libiąż. Początek meczu o godzinie 18:00 w niedzielę w Libiążu.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości