Lubań Tylmanowa
Lubań Tylmanowa Gospodarze
2 : 3
1 2P 1
1 1P 2
Granit Czarna Góra
Granit Czarna Góra Goście

Bramki

Lubań Tylmanowa
Lubań Tylmanowa
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
90'
Widzów: Sędziowie: Ewa Szydło
Granit Czarna Góra
Granit Czarna Góra

Kary

Lubań Tylmanowa
Lubań Tylmanowa
Granit Czarna Góra
Granit Czarna Góra

Skład wyjściowy

Lubań Tylmanowa
Lubań Tylmanowa
Brak danych
Granit Czarna Góra
Granit Czarna Góra


Skład rezerwowy

Lubań Tylmanowa
Lubań Tylmanowa
Brak dodanych rezerwowych
Granit Czarna Góra
Granit Czarna Góra
Numer Imię i nazwisko
Kamil Kiernoziak
roster.substituted.change 69'
Piotr Budz
roster.substituted.change 89'
Maciej Lichacz
roster.substituted.change 45'

Sztab szkoleniowy

Lubań Tylmanowa
Lubań Tylmanowa
Brak zawodników
Granit Czarna Góra
Granit Czarna Góra
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Apueanu

Utworzono:

02.05.2016

Tylmanowainie – już tradycyjnie – rozpoczynają zmagania od porażki. Brak Kurnytów, najlepszych strzelców ligi był aż nadto widoczny. Do tego nie miał kto pokierować zespołem, gdyż trener Sebastian Krupa przebywa jeszcze na urlopie. Taktyka więc została źle dobrana. Czarnogórzanie, którzy w ubiegłym sezonie byli rewelacją ligi, potwierdzili, iż należy się z nimi liczyć. Przewyższali gospodarzy organizacją gry, szybkością i składnością akcji. Do tego od 32 minuty grali w dziesiątkę i wcale im to nie przeszkodziło w zdobyciu gola. Potrafili też przetrzymać napór gospodarzy w samej końcówce, gdy grali już w dziewiątkę.

Tak padały gole:
8' 0:1 – Paweł Czajkowski posłał długą piłkę z głębi pola do Marcina Sarny, a ten płasko po ziemi umieszcza ją w siatce.
27' 0:2 – potworne zamieszanie pod bramka gospodarzy. Piłka odbija się od poprzeczki, od słupka, wraca za każdym razem jak bumerang do piłkarzy Granitu, aż wreszcie dopada ją Krzysztof Łojek i umieszcza w bramce.
30' 1:2 – szarża Tadeusza Udzieli jest powstrzymania w polu karnym przez Andrzeja Pawlicę. Sędzia uznał, iż nieprawidłowo i wskazał na wapno. „jedenastkę” na bramkę zamienił Marcin Talarczyk.
77' 1:3 – Maciej Gał uprzedził Henryka Gołdyna i piłka nieuchronnie zmierzała do bramki. W ostatniej chwili dopadł ją Damian Pierzchała, ale zbyt słabo wybił i ta znalazł się jak na „tacy” pod nogami Marcina Sarny, który nie jest „sępem”. Odegrał piłkę Maciejowi Lichaczowi, a ten umieścił ją w opuszczonej świątyni Lubania.
83' 2:3 – akcję zainicjował Michał Noworolnik, który dograł do Marcina Talarczyka, ten uwolnił od obrorny i rzucił piłkę na głowę Mirosława Podgórskiego.

źródło: sportowepodhale.pl

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości