Sokół Krzywa (k. Legnicy)
Sokół Krzywa (k. Legnicy) Gospodarze
0 : 6
0 2P 5
0 1P 1
Czarni Rokiki
Czarni Rokiki Goście

Bramki

Sokół Krzywa (k. Legnicy)
Sokół Krzywa (k. Legnicy)
Krzywa
90'
Widzów:
Czarni Rokiki
Czarni Rokiki

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Sokół Krzywa (k. Legnicy)
Sokół Krzywa (k. Legnicy)
Brak danych
Czarni Rokiki
Czarni Rokiki


Skład rezerwowy

Sokół Krzywa (k. Legnicy)
Sokół Krzywa (k. Legnicy)
Brak dodanych rezerwowych
Czarni Rokiki
Czarni Rokiki
Numer Imię i nazwisko
20
Kamil Liśkiewicz
roster.substituted.change 70'
12
Krystian Dydyk
6
Marcin Krysiak
roster.substituted.change 60'

Sztab szkoleniowy

Sokół Krzywa (k. Legnicy)
Sokół Krzywa (k. Legnicy)
Brak zawodników
Czarni Rokiki
Czarni Rokiki
Imię i nazwisko
Janusz Cygan Trener

Relacja z meczu

Autor:

Wojtek Nowak

Utworzono:

04.08.2014

Od samego początku meczu widoczna była znaczna poprawa gry gospodarzy, co nie pozwalało „Czarnym” rozwinąć skrzydeł. Goście grali głównie w bocznych sektorach boiska, ponieważ ofensywnie usposobiony Janiec, który zastąpił na prawej obronie Nigbara (zawodnik ten nie pojawił się na meczu z niewyjaśnionych przyczyn) co chwilę nękał obronę gospodarzy swymi rajdami.
Lecz gra była bardzo wyrównana i drużyna z Krzywej miała kilka dogodnych sytuacji. Należy nadmienić, ze drużyna przyjezdnych doprowadziła do kilku dogodnych okazji do strzelenia gola po rzutach rożnych wykonywanych przez Kozubskiego, jednak żadnej z szans nie udało się wykorzystać.
W końcu, po którymś z kolei rajdzie prawą stroną, tym razem Bernat wdarł się w pole karne, wystawił Podziewskiemu tzw. „lalunie” to pustej bramki, a zawodnik z nr.8 ze znanym mu wdziękiem umieścił piłkę w siatce.
Ta akcja uspokoiła grę i „Czarni” po 45 minutach schodzą do szatni z jedno bramkową zaliczką.

W przerwie trener doradził, pocieszył, zmotywował ale i też po ojcowsku zganił i „Czarni” byli gotowi do gry.

Druga połowa różniła się diametralnie od pierwszej części gry, ponieważ dzięki radą szkoleniowca goście znaleźli „złoty środek” na wbicie kolejnych goli „Sokołowi”.
Najpierw Bekacz posłał prostopadłą piłkę do Pachury, który chcąc dośrodkować zaliczył gola. Nikogo to nie zdziwiło, ale następna bramka to całkiem inna sprawa, gdyż po raz koleiny do siatki trafił Podziewski. Popularny „Chilli/Charlie) miał nosa i pobiegł za akcją Bernata, który po raz koleiny urwał się obrońcą „Sokoła”, uderzył, bramkarz sparował piłkę, do której dopadł Podziewski i ustanowił wynik 0:3.
Koleina bramka to dzieło Bernata, który dobił strzał Pachury. Futbolówka przetoczyła się gdzieś pod nogą/ręką bramkarza gospodarzy i w leniwym tempie dotoczyła się do linii bramkowej. Ostanie gole to popis nieocenionego Pachury. Najpierw po klepce w środku pola z Bernatem, wyszedł sam na sam z goalkipperem „Sokoła” i strzałem lewą nogą w krótki róg bramki zdobył serca wszystkich kibiców na trybunach. W międzyczasie pod bramką „Czarnych” ni z stąd ni zowąd pojawił się lekko już podmęczony fanatyk piłki nożnej. Łagodnie to ujmując, miał on małe pretensje co do decyzji sędziego, i po płynnie wymienionych kilku zdaniach został on poproszony o opuszczenie kompleksu sportowego w Krzywej.
Jednak ta sytuacja nie wpłynęła negatywnie na postawę Pachury, który upolował hat-tricka. Po dośrodkowaniu Bernata, blok defensywny gospodarzy nie mógł się dogadać, kto ma wybić piłkę. Wynikiem tego nieporozumienia był go na 0:6 autorstwa Uszixa. Należy zaznaczyć, że duet napastników z Rokitek uzbierał w tym sezonie już 48 bramek! Gratulujemy!
Trener przyjezdnych zdecydował się na dwie, jak zwykle trafione zmiany: za Wroniaka wszedł Liśkiewicz, a jednego z bohaterów meczu – Podziewskiego zastąpił Krysiak, któremu podczas ostatniego meczu w Krzywej udało się trafić do siatki. Niestety, mimo niezłej okazji, Marcinowi zabrakło odrobinę szczęścia.

Wielkie derby zakończyły się wysoką wygraną „Czarnych”, a sami zawodnicy chcieli podziękować grupie wsparcia, która na rowerach dotarła na mecz i dzielnie dopingowała zawodników z Rokitek.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości